Koleżanki i Koledzy,

wraz z październikowym numerem „Inżyniera Budownictwa” otrzymują Państwo zaproszenia na zebrania obwodowe. W numerze zamieszczono ramowe regulaminy takich zebrań, przy czym o formie spotkania (stacjonarne, zdalne lub hybrydowe) decydują okręgowe rady, do których zadań należy także dostosowanie przywołanych, ramowych regulaminów do warunków lokalnych i aktualnych przepisów wynikających z przeciwdziałania zakażeniom covidowym. Pod tym względem sytuacja może być bardzo dynamiczna i dlatego proszę o to, żeby śledzić strony internetowe swoich okręgowych izb oraz zadbać o uaktualnienie danych kontaktowych w portalu członków PIIB.

 

Okres wyborczy jest trudny w każdej organizacji, a tym razem dochodzą do tego obiektywne trudności czasu pandemii. Spróbujmy jednak poradzić sobie z tymi wyzwaniami i wobec zapewne nieuniknionych problemów wykażmy się konstruktywnym podejściem i dbałością o nasz samorząd.

Kampania wyborcza to czas podsumowań i upublicznienia osobistych ambicji. Nie ma w tym nic złego. Musimy jednak pamiętać, że ambicje powinny być poparte kompetencjami oraz programem działania, pomysłami na to, jak poprawić i rozwinąć działalność organów, zintegrować jak najszerszy krąg członków izby, jak wykorzystać wciąż drzemiący potencjał środowiska inżynierów budownictwa.

 

Życzę więc wszystkim merytorycznej dyskusji o przyszłości naszego zawodu i samorządu oraz tego, aby chęć wyborczego sukcesu nie dominowała nad troską o dobro wspólne.

 

Wciąż toczą się dyskusje o rządowym pomyśle daleko idącej deregulacji procesu budowlanego w przypadku domów jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 m². Przy tej okazji przywołuje się wiele rozsądnych argumentów na rzecz ujęcia tej inicjatywy w bezpieczne ramy techniczne i administracyjne (powoływanie kierownika budowy, prowadzenie dziennika budowy etc.). Akcentuje się znikomość obiecywanych inwestorom oszczędności oraz zagrożenia dla ładu przestrzennego. To wszystko prawda i PIIB jednoznacznie wskazuje na niezbędne uzupełnienia zmian Prawa budowlanego, które mogłyby takie budowanie umożliwić.

 

Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia déjà vu. W roku 2014 skutecznie „zderegulowano” środowisko urbanistów, w 2018 r. próbowano ustawowo rozdzielić od siebie dwa pozostałe w budownictwie zawody regulowane, w 2019 r. wprowadzono kolejne „ułatwienie” w postaci tzw. trójpodziału projektu budowlanego, a dziś dyskutujemy nad następnym lekarstwem tego samego typu, gdy dostępność mieszkań jest coraz mniejsza, niejednoznaczność przepisów większa. Cyfryzacja w budownictwie, z istoty rzeczy, tego nie zmieni, gdyż ona sama potrzebuje jasności sprawdzonych rozwiązań.

Aplikowane środki wyraźnie nie działają, ale terapia jest kontynuowana bez analizy nietrafionych pomysłów.

I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu dyskutowaliśmy nad kodeksem budowlanym, nie spodziewając się, że ustawa – Prawo budowlane stanie się bliższa zbiorowi specprzepisów.

 

prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński

prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa

 

 

Fot. Marek Jaśkiewicz/Agencja Poziom
Tekst opublikowany w miesięczniku „Inżynier Budownictwa” nr 10/2021