Koleżanki i Koledzy,

zamiast kanikuły, a w środkach masowego przekazu (tzw. mediach) – leniwego sezonu ogórkowego doświadczamy kolejnej zmiany ministra odpowiedzialnego za budownictwo.

 

W izbowym rytmie kadencji – w tej bieżącej 2018–2022 – będzie to czwarta osoba podejmująca się kierowania tym bardzo ważnym działem gospodarki narodowej, nasyconym w wysokim stopniu merytoryką, a jednocześnie wystawionym na grę interesów i… interesików, w tym, niestety, tych czysto politycznych.

 

Gdzieś w tych „dogłębnych” zmianach ginie dobro wspólne i profesjonalizm, znika z dyskursu (nie mylić z pustosłowiem) pojęcie ładu przestrzennego, milczenie spowija wyzwania klimatyczne, a na co dzień zostajemy z mnóstwem nierozwiązanych trudności, firmowanych hasłami kolejnych „uproszczeń”.

 

Mimo niezmiennej otwartości naszego samorządu na współpracę z administracją rządową, zmienność tej administracji współpracy nie ułatwia. Trzymamy się więc w tej współpracy merytoryki, bazującej na twardych danych i naszym doświadczeniu, gdyż samo chciejstwo nie wystarczy, a rzeczywistość w końcu zawsze zmusi nas do jej uznania.

 

Na tym tle wielu członków PIIB z niepokojem śledzi prace nad Polskim Ładem. W kwestiach podatkowych dostrzegamy wzrost obciążeń tych, którzy świadczą pracę i z niej żyją. Argument, że Polski Ład zwiększy przychody, więc dzieląc się nimi z państwem i tak pracujący zyska, jest w przypadku budownictwa chybiony. W budownictwie już pracuje się ponad miarę. Goniąc terminy, zwłaszcza tzw. samozatrudnieni już pracują po kilkanaście godzin dziennie, także w soboty, często bez rzeczywistego urlopu. Jakoś nie widać, aby rosła rentowność firm projektowych i wykonawczych, a potencjalny zysk potrafi zjeść wzrost cen materiałów lub wątpliwie zasłużone kary umowne.

 

Dlatego przyłączyliśmy się do pozostałych samorządów zawodów zaufania publicznego i przedstawiliśmy 2 lipca br. Premierowi RP wspólną i krytyczną ocenę projektów prawa podatkowego. (link)

 

Wrzesień to miesiąc ważny dla braci budowlanej nie tylko dlatego, że obchodzimy w nim swoje święto (25 września). W tym roku, jakby w komentarzu do wyżej opisanej kondycji kadr w budownictwie, chcemy właśnie w dniu naszego święta wyjść naprzeciw rzeczywistym i bardzo konkretnym oczekiwaniom indywidualnych inwestorów. Zrobimy to w formie Dnia Otwartego pod hasłem „Budowa, eksploatacja, remont Twojego obiektu”.

 

Życie budynku zaczyna się od pomysłu na niego, a kończy po dziesiątkach lat. Wobec nieuniknionego wzrostu kosztów utrzymania zachęcamy inwestorów do skupienia się nie tylko na zawsze ważnym bezpieczeństwie konstrukcji, ale także na rozwiązaniach technicznych wpływających na koszty utrzymania domu. W wielu punktach konsultacyjnych w całej Polsce zapewnimy bezpłatny kontakt z inżynierami konstruktorami i specjalistami od instalacji ogrzewczych, wodnych i elektrycznych.

 

W związku ze zbliżającym się Dniem Budowlanych składam wszystkim pracującym w budownictwie, Koleżankom i Kolegom z Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa oraz sympatykom naszego zawodu najlepsze życzenia wszelkiej pomyślności. Życzę satysfakcji i uznania, którego wyrazem niech będą realne ułatwienia w naszej odpowiedzialnej i trudnej pracy oraz profity na miarę niekwestionowanych osiągnięć polskiego budownictwa.

 

prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński

prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa

 

 

Fot. Marek Jaśkiewicz/Agencja Poziom
Tekst opublikowany w miesięczniku „Inżynier Budownictwa” nr 9/2021