Koleżanki i Koledzy!

 

W najbliższym miesiącu po raz kolejny będziemy mieć szansę zadecydować o􀎭naszej przyszłości. 15 października odbędą się wybory parlamentarne, do udziału w których serdecznie zachęcam. Polityka może żyć bez nas, ale my nie możemy żyć bez polityki, a w zasadzie bez jej wpływu na nasze życie. Kiedy więc słyszę sformułowania: ja jestem inżynierem, mnie sprawy polityczne nie interesują, ja jestem od budowania, a nie od politykowania – nie mogę wyjść z podziwu. Ta optyka musi się zmienić. Polityka dotyka nas wszystkich, i to nie tylko prywatnie, ale – co mnie osobiście bardziej interesuje – dotyka nas zawodowo.

 

W ciągu ostatniego roku odbyliśmy wiele spotkań z przedstawicielami różnych środowisk politycznych i urzędnikami różnego szczebla. Od ministrów, przez posłów i posłanki, senatorów, wojewodów i starostów, prezydentów miast, wójtów czy dyrektorów departamentów. Wszystkich przekonywaliśmy do spojrzenia w racjonalny sposób na prawo, które stanowią bądź egzekwują. Niektóre spotkania były bardzo konstruktywne, inne pozostawiały wiele do życzenia. Biorąc pod uwagę jednak to, z kim rozmawiało nam się najlepiej, trzeba przyznać, że z inżynierami, którzy piastują ważne funkcje publiczne. Oczywiście, nie wszyscy z nich są otwarci na dialog, część myśli jedynie o własnym zysku i kapitalizowaniu piastowanych przez siebie funkcji. Są to jednak pojedyncze przypadki, być może warte opisania w innym felietonie. Mogę jednoznacznie stwierdzić, że nikt nie zrozumie nas, inżynierów, lepiej od nas samych. Proces budowlany wymaga doświadczenia, wiedzy oraz szerokiego spojrzenia na jego wieloaspektowość. Najbardziej natomiast zależy mi na tym, aby w kolejnej kadencji w sejmie i senacie zasiadło jak najwięcej osób z naszego środowiska, które będą dobrymi partnerami do rozmów, a dialog z nimi będzie możliwy i efektywny.

Od początku swojej kadencji mówię o potrzebie bycia słyszanym na korytarzach sejmowych. Te wybory stwarzają ku temu unikalną szansę.

 

Nie oczekujcie jednak od Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa rekomendacji w kwestii głosowania na którąkolwiek z opcji politycznych. Samorząd zawodowy jest i musi być apolityczny. Nie oznacza to jednak, że ma być daleki od polityki, ale że nie może stawać po żadnej ze stron sporu politycznego poza jedną – inżynierami.

Dzisiaj staję po stronie inżynierów i apeluję: głosujcie na naszych, na osoby, które pomogą stanowić najlepsze dla naszego środowiska prawo. Głosujcie na inżynierów. Nasi reprezentanci znajdują się na listach wszystkich komitetów. Głosujcie zgodnie z własnym sumieniem – na partie, które uznajecie za najbliższe swojemu sumieniu. Proszę Was tylko, Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy, o to, aby na listach partyjnych poszukać naszych reprezentantów. Jeśli sami nie zadbamy o nasze interesy, to nikt inny tego nie zrobi. Bierzmy odpowiedzialność za to, co dzieje się z naszą profesją oraz całym sektorem budownictwa, i bądźmy przez to aktywną stroną, która ma wpływ na naszą inżynierską codzienność.

Jeszcze raz zaapeluję: idź na wybory, głosuj na inżynierów!

 

Mariusz Dobrzeniecki
prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa

 

 

Fot. Tomasz Wróblewski
Tekst opublikowany w magazynie „Inżynier Budownictwa” nr 10/2023