Jakie były priorytety V kadencji? Czy udało się je zrealizować? Podsumowanie działań ostatnich 4 lat samorządu zawodowego inżynierów budownictwa przedstawia prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński, prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.

 

W czerwcu 2022 r. odbędzie się Krajowy Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy PIIB. Podsumowując V kadencję, co Pan uważa za największy sukces ostatnich 4 lat samorządu?

Jednym z priorytetów tej kadencji była próba zaangażowania większej liczby naszych członków w działalność merytoryczną i organizacyjną samorządu. Chodziło o lepsze wykorzystanie ogromnego potencjału kompetencji, jaki wciąż drzemie – z punktu widzenia PIIB – w ponadstutysięcznej rzeszy jej członków. Znalazło to odzwierciedlenie w znaczącym zwiększeniu liczby komisji i zespołów – organów pomocniczych Krajowej Rady PIIB, stanowiących jej zaplecze opiniotwórcze oraz doradcze. W sumie w całej kadencji powołano 19 komisji i zespołów (10 stałych oraz 9 doraźnych).

Jak zwykle dużo energii poświęciliśmy kwestiom legislacyjnym. I tu naszym partnerem było liczne grono zmieniających się często ministrów i wiceministrów właściwych ds. budownictwa oraz powoływanych przez nich urzędników wysokiego szczebla. Odnotowaliśmy na tym polu zarówno sukcesy (m.in. utrzymanie status quo ustawy o samorządach zawodowych architektów i inżynierów budownictwa oraz sposób wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 7 lutego 2018 r.), jak i trudne kompromisy (np. podział projektu budowlanego, domy do 70 m2 bez kierownika budowy).

 

Za sukces należy uznać skokową zmianę ilościową i jakościową w sferze doskonalenia zawodowego. Jeszcze raz okazało się, że inżynierowie chcą się dokształcać, ale oferta szkoleniowa musi być dostosowana do warunków ich pracy zawodowej nie tylko merytorycznie, ale i co do formy przekazu. Wymuszone przez pandemię wprowadzenie zdalnych form kontaktu pozwoliło udostępnić wszystkim członkom izby, na równych zasadach, bogatą i zróżnicowaną ofertę szkoleniową. Potwierdzają to liczby. W ciągu niespełna 2 lat przygotowano i udostępniono 432 kursy i 249 retransmisji części z nich, co daje w sumie 681 możliwości uczestniczenia w szkoleniu, z czego skorzystały 142 763 osoby. Nie ulega wątpliwości, że w tym obszarze dokonała się zasadnicza i – jestem o tym przekonany – trwała zmiana.

 

Odpowiedzią na zgłaszane przez członków postulaty dotyczące usprawnienia przepływu informacji było powołanie Komisji ds. Komunikacji Społecznej i całkowita reorganizacja strefy medialnej PIIB celem uzyskania synergii wykorzystywanych środków poprzez łączenie różnych kanałów informacyjnych.

W 2020 r. Wydawnictwo PIIB przejęło kompleksową obsługę medialną oraz public relations, przygotowując informacje na stronę internetową i profil PIIB na Facebooku, do „Inżyniera Budownictwa”, a także materiały dla mediów ogólnopolskich i lokalnych.

Uruchomiono nową stronę internetową z odświeżoną szatą graficzną i z nowym panelem zarządczym. Opracowano mobilną aplikację, w której członkowie PIIB mogą znaleźć wiele ważnych informacji, a ich zakres jest powiększany. „Inżynier Budownictwa” jest wydawany w formie nie tylko drukowanej, ale także profesjonalnej e-gazety.

 

Na polu komunikacji społecznej za spektakularne i bezprecedensowe w historii izby osiągnięcie uznałbym nową inicjatywę – „Dzień Otwarty Inżyniera Budownictwa”, który odbył się 25 września 2021 r. Przygotowanie i przeprowadzenie tej ogólnopolskiej akcji zmobilizowało szerokie grono członków izby do bezpośredniego działania i w widoczny sposób otworzyło nasze środowisko na potrzeby społeczne.

To ważne dla postrzegania zawodu inżyniera budownictwa. Mam nadzieję, że będzie to początek systematycznej kontynuacji pomysłu o trudnym do przecenienia znaczeniu dla naszego wizerunku poza środowiskiem zawodowym.

 

Jedną z nowych komisji V kadencji była Komisja ds. Etyki, która zainicjowała i przeprowadziła specjalistyczne szkolenie grupy członków samorządu jako mediatorów. Przeszkolono 18 osób. W ten sposób w każdej okręgowej izbie jest certyfikowany mediator zdolny do przeprowadzenia mediacji oraz wsparcia polubownego załatwienia sporu.

 

W tej kadencji zakończyliśmy ważną i dużą inwestycję przebudowy oraz modernizacji nowej siedziby PIIB, którą zasiedliliśmy w sierpniu 2019 r. Zrealizowaliśmy ją wysiłkiem wszystkich członków, przez co stała się wizytówką całej naszej społeczności. Pozyskaliśmy na jej sfinansowanie środki zewnętrzne, a pożyczki udzielone przez okręgowe izby spłaciliśmy już w 70 procentach.

Podsumowując, można śmiało powiedzieć, że mimo niezwykłych okoliczności, niezależnych od samorządu, jego władz i działaczy, a może właśnie z ich powodu, ta kadencja wniosła w blisko dwudziestoletni dorobek organizacji dużą wartość dodaną. Jest to zasługa przyjętej przez władze izby strategii, aktywności wspierających ją członków oraz sprawności i kompetencji pracowników Krajowego Biura PIIB oraz okręgowych biur w wypełnianiu swoich obowiązków.

 

Przypadająca na lata 2018–2022 kadencja nie była łatwa. Została zdominowana przez pandemię, a potem nastąpiła inwazja Rosji na Ukrainę. Nie pomaga to w realizacji zamierzonych planów. Co było najtrudniejsze w tym czasie?

Pandemia spowodowała lockdown, a jego konsekwencje to izolacja i kontakty zdalne. Wymusiło to konieczność przyspieszonej edukacji informatycznej i rozwoju narzędzi, które umożliwiłyby wykonywanie przez organy izby obowiązków w zakresie usług świadczonych członkom jak i właściwego procedowania w samej organizacji. Ocenia się w skali kraju, że wyzwania pandemiczne przyspieszyły szeroko rozumianą cyfryzację o około 7 lat. PIIB na pewno zdała egzamin w tym zakresie, bardzo szybko umożliwiając członkom organów zdalny udział w posiedzeniach, pracownikom biur pracę zdalną lub bezpieczną stacjonarną. Nie do przecenienia na tym polu było zaangażowanie i kompetencje pracowników Krajowego Biura PIIB odpowiedzialnych za kwestie informatyczne. Szczególne podziękowania należą się dyrektorowi biura Adamowi Kuśmierczykowi, który i organizacyjnie, i merytorycznie skutecznie wdrożył wiele rozwiązań. Zostaną one z nami na dłużej, bo doceniamy je także w okresie popandemicznym.

 

Największe problemy wystąpiły w organizacji egzaminów na uprawnienia budowlane, gdyż tu ograniczenia dotyczące zgromadzeń były trudne do spełnienia, zwłaszcza w przypadku egzaminu pisemnego i okręgów z dużą liczbą kandydatów. Przygotowanie egzaminów wymaga także czasowego wyprzedzenia, co wobec kolejnych fal dużej liczby zachorowań i trudnych do przewidzenia zmian w tzw. obostrzeniach sanitarnych stanowiło rodzaj gry losowej. Uwzględnialiśmy także obawy zdających, gdy postrzegali oni osobiste ryzyko zakażenia jako nieakceptowalne. W efekcie jesienną sesję 2020 r. musieliśmy przesunąć na wiosnę następnego roku. Jeśli potraktować tę zmianę jako rodzaj opóźnienia, to patrząc oczyma kandydatów do uprawnień, był to jedyny skutek pandemii. Natomiast członkowie komisji kwalifikacyjnych mieli więcej dodatkowej pracy i musieli podejmować niełatwe decyzje, co mogło być dla nich stresujące. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu trudności te rekompensuje satysfakcja z dobrze wykonanych zadań.

 

Skutki wojny w Ukrainie najszybciej dały o sobie znać u pracodawców w budownictwie, z którego w szybkim tempie odpłynęło około 100 tysięcy pracowników. Wielu członków naszego samorządu na co dzień współpracowało z Ukraińcami na placach budów, przez co znaleźli się oni na pierwszej linii bezpośredniej, a więc najlepszej pomocy. Informujemy o możliwościach włączenia się w działania pomocowe niekoniecznie z myślą, aby były ściśle kojarzone z naszym samorządem. Liczy się przede wszystkim to, aby pomoc była jak największa i jak najlepiej odpowiadała konkretnym potrzebom.

 

Jakie priorytetowe dla samorządu założenia udało się zrealizować w latach 2018–2022?

Na początku kadencji priorytetową kwestią okazała się sprawa kontrowersyjnej inicjatywy ustawodawczej rządu, polegającej na zastąpieniu ustawy o samorządach zawodowych architektów i inżynierów budownictwa dwiema odrębnymi: o zawodzie architekta oraz o zawodzie inżyniera budownictwa. Sprawę tę bezzasadnie łączono ze sposobem wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 7 lutego 2018 r. nakazującego przeniesienie większości zapisów rozporządzenia w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie bezpośrednio do ustawy – Prawo budowlane. Środowisko inżynierów powyższe pomysły oceniało jednoznacznie negatywnie. Mimo naszych sprzeciwów projekty dwóch odrębnych ustaw były procedowane od połowy 2018 r. do lipca 2019 r.

 

Sprawa ta pokazuje, że priorytety nie zawsze są rezultatem naszego namysłu i wyboru, ale mogą przyjść nieoczekiwanie z zewnątrz i skutecznie pochłaniać naszą energię oraz czas, które można by lepiej wykorzystać. Niestety, także pozostałe rządowe inicjatywy legislacyjne, tj. nowelizacja ustawy – Prawo budowlane w zakresie tzw. trójpodziału projektu budowlanego (kwiecień 2019 r. – marzec 2020 r.) oraz ułatwienia w budowie domów o powierzchni zabudowy do 70 m2 (III kwartał 2021 r.), miały bardzo podobny charakter.

 

Na pewno jednoznacznym priorytetem tej kadencji było dokończenie inwestycji przy ul. Kujawskiej 1 w Warszawie. Sam pomysł nabycia tej nieruchomości i jej przebudowy na siedzibę PIIB powstał oraz zaczął być realizowany w poprzedniej kadencji. Zdarzyła się jednak poważna awaria na placu budowy (2017 r.), a po niej czasochłonne i kosztowne roboty zabezpieczające, odtworzeniowe itd. Należało jak najszybciej porozumieć się z wykonawcą budowy, uregulować relacje formalnie oraz kosztowo. Negocjacje nie były łatwe i trwały odpowiednio długo. Udało się osiągnąć porozumienie i dokończyć inwestycję, uzyskać pozwolenie na użytkowanie, a także zagospodarować budynek. Nastąpiło to w sierpniu 2019 r. Dziś, gdy nie bez dumy pokazujemy naszą siedzibę odwiedzającym nas gościom, nie ma śladu opisanych komplikacji. Do spłacenia pozostaje jeszcze około 30% pożyczek udzielonych PIIB przez większość okręgowych izb. Jak dotąd zobowiązania te regulujemy z nadwyżką i przedterminowo.

 

Ważną, ale mało zauważalną sprawą była także reorganizacja Krajowego Biura PIIB. Zmiany kadrowe doprowadziły do ograniczenia zatrudnienia i odmłodzenia kadry. Niezrealizowanym do końca pomysłem poprzedniej kadencji było powołanie komisji ds. BIM. Po różnego rodzaju perturbacjach udało się doprowadzić do jej powstania, a także opracowania i przyjęcia przez Krajową Radę PIIB izbowej strategii wdrażania BIM. Dziś komisja aktywnie i wielokierunkowo pracuje nad wdrażaniem przyjętej strategii.

 

Pogłębiliśmy również współpracę z samorządami zawodów zaufania publicznego. Współpraca ta z różną intensywnością była rozwijana od początku istnienia naszego samorządu i była strategicznie ważna dla budowania świadomości inżynierów budownictwa, że sprawowanie samodzielnych funkcji technicznych ma konstytucyjną rangę zawodu zaufania publicznego. Praca nad budowaniem tej świadomości wśród naszych członków oraz odbiorców usług inżynierskich była zawsze priorytetowa i systematycznie wykonywana, także przez moich poprzedników – prezesów Krajowej Rady PIIB. Owocem tych działań były porozumienia między samorządami na poziomie okręgowym. Do tej pory funkcjonuje osiem takich porozumień. Podejmowano, niestety nieskutecznie, próby utworzenia analogicznej struktury na poziomie organów krajowych. Udało się to dopiero w czerwcu 2021 r., kiedy powstało i zostało sformalizowane Ogólnopolskie Porozumienie Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego. Aktualnie przewodniczy mu Naczelna Rada Adwokacka, a PIIB powinna ten zaszczytny obowiązek przejąć w roku 2025.

 

Jednym z zadań samorządu jest opiniowanie projektów aktów prawnych. W czasie trwania tej kadencji kilkakrotnie zmieniał się minister odpowiedzialny za budownictwo, co chyba nie ułatwiało współpracy?

Kwestie prawne zawsze były traktowane w PIIB jako niezwykle ważne. Tak też podchodzą do nich nasi członkowie, którzy systematycznie na okręgowych i krajowych zjazdach zgłaszają różnego rodzaju wnioski natury legislacyjnej. Czasami jest w tym spora doza nadmiernej wiary w skuteczność samego przepisu, abstrahująca od znaczenia spójności stanowionego prawa i konieczności jego konsekwentnego wdrożenia. Mam także wrażenie, że przynajmniej niektóre regulacje są odpowiedzią na przypadkowe sygnały medialne, niekoniecznie reprezentatywne dla istoty rzeczy. To tzw. efekt podaży: skoro media o tym donoszą, to pewnie jest ważne. Tymczasem wiele spraw ważnych rodzi się bez medialnego szumu, a kiedy ten powstaje, jest już zwykle za późno, aby rzecz załatwić optymalnie.

 

Na tym tle na szczególne wyróżnienie zasługuje działalność Komisji Prawno-Regulaminowej PIIB pod przewodnictwem Andrzeja Falkowskiego oraz wsparcie naszych prawników z prof. Joanną Smarż na czele. Komisja analizowała lub opiniowała ponad 400 projektów aktów prawnych dotyczących sfery budownictwa i przygotowała oraz udostępniła 57 raportów o zmianie ponad 100 z nich, jeszcze przed ich wejściem w życie.

W komisji przygotowano własne projekty dwóch ustaw, z których jeden – po akceptacji Krajowej Rady PIIB – przesłano do ministerstwa, a drugi jest jeszcze wewnętrznie konsultowany.

 

Novum w działalności komisji było opracowanie we wrześniu 2020 r. poradnika „Prawo budowlane po zmianach w 2020 r.”. Jego celem było pokazanie na przykładach, jak należy stosować zmienione przepisy, w wyniku których projekt budowlany uległ podziałowi na trzy odrębne części. W lipcu 2021 r. opublikowany został kolejny poradnik „Prawo budowlane po zmianach w 2021 r.”, który uzupełniał poprzedni o zmiany prawne w zakresie formy i zawartości projektu budowlanego. W tej edycji ujęto nie tylko zmiany dokonywane przez prawodawcę, ale także zagadnienia dotyczące cyfryzacji w budownictwie, w tym przygotowanie i złożenie wniosku o pozwolenie na budowę drogą elektroniczną oraz sporządzenie projektu budowlanego w postaci elektronicznej.

Skala prac Komisji Prawno-Regulaminowej PIIB oraz sposób ich organizacji i prezentowania były w tej kadencji bezprecedensowe, co jako przewodniczący tej komisji w latach 2010–2018 mogę z pełną odpowiedzialnością potwierdzić.

 

Jeśli miałby Pan wymienić największe osiągnięcia PIIB i najtrudniejsze rozmowy w zakresie legislacji w czasie trwania V kadencji, czego by dotyczyły?

Odpowiedź na to pytanie mogłaby się łatwo przerodzić w ocenę naszych ministerialnych i parlamentarnych partnerów lub Izby Architektów RP jako interesariusza większości prac legislacyjnych, w których osobiście uczestniczyłem. Byłby to także opis naszych wewnątrzizbowych dyskusji i pomysłów na taktykę negocjacji. Oczywiście nie będzie takich zwierzeń. Wszystkich należy szanować i doceniać dobrą wolę, gdy się pojawia. Nie było nigdy rozmów łatwych. Żadnej sprawy dotyczącej inżynierów nigdy nie traktowaliśmy ulgowo. Każdorazowo należało wykonać merytoryczną pracę, zestawić argumenty i ich uzasadnienie. Ogromną rolę odgrywały tu osoby wcześniej już wymienione oraz konsultowane w kwestiach bardziej szczegółowych. Bardzo ważne było dla mnie zdanie inżynierów praktykujących, ich opinia poparta bieżącym doświadczeniem zawodowym.

Na tym polegała nasza strategia. Na merytoryce i logice argumentacji. Nie zawsze było to skuteczne, zwłaszcza gdy zderzało się ze ścianą politycznej woli oraz klubowej dyscypliny przy głosowaniu, ale wobec macoszego traktowania budownictwa w strukturze rządu i związanych z tym częstych zmian kadrowych w resorcie uważam przyjętą linię postępowania PIIB za najrozsądniejszą, bo długodystansową.

 

Jaką rolę odgrywała izba w branży budowlanej przez 20 lat swojego istnienia?

PIIB jeszcze dość często jest mylona z izbami gospodarczymi działającymi w budownictwie. Tymczasem jej rola jako samorządu zawodowego jest dość precyzyjnie opisana w ustawie powołującej nasz samorząd. Z zadań ustawowych, a te dotyczą jakości kwalifikacji kadr oraz dbałości o wykonywanie zawodu, staramy się wywiązywać najlepiej, jak to możliwe. W ciągu 20 lat nadaliśmy uprawnienia budowlane ponad 86 000 osób oraz kilkuset rzeczoznawcom budowlanym, co jest wymiernym wkładem w kreowanie kadr dla budownictwa. To z inicjatywy izby w 2014 r. przywrócono specjalność hydrotechniczną oraz inżynieryjną w zakresie sterowania ruchem kolejowym, co wyprzedzało ówczesne, ale jakże aktualne zapotrzebowanie na takich specjalistów. Nie ukrywam, że powrót specjalności hydrotechnicznej pozostawał długo moim osobistym priorytetem, i cieszę się, że udało się ten cel zrealizować. Mogę jedynie ubolewać, że w tym działaniu PIIB nie wykorzystała szansy, jaka pojawiła się już w roku 2004.

 

Poprzez szkolenia i działalność wydawniczą staramy się rozwijać kompetencje naszych członków, pomagać im w ustawicznym doskonaleniu zawodowym. Współpracujemy ze stowarzyszeniami technicznymi oraz międzynarodowymi organizacjami inżynierów budownictwa. Dbamy o integrowanie środowiska i jego wizerunek w społeczeństwie.

Ocena tych działań należy przede wszystkim do naszych członków, a także partnerów społecznych. Moje spojrzenie zawsze będzie subiektywne i bliskie modelowi szklanki w połowie pełnej. Ta druga połowa to nie tyle brak, ile zadanie do wypełnienia. Ważne, abyśmy ambitnie myśleli o wielkości szklanki.

 

W takim razie co Pańskim zdaniem będzie wyzwaniem dla samorządu w bliskiej przyszłości? Na czym warto się skoncentrować?

Na pewno nie zabraknie spraw bieżących, których załatwianie należy zawsze monitorować pod kątem doskonalenia. Niewiele jest rzeczy, których nie można zrobić lepiej, sprawniej lub taniej.

 

Jednym z takich pól jest kontynuowanie cyfryzacji w sprawach samorządowych. Na początku tej kadencji metodą ankietową zbadaliśmy otwartość naszych członków na cyfrową wersję „Inżyniera Budownictwa”. Wybrało ją około 16 000 osób. Po przyspieszonej edukacji informatycznej, wymuszonej przez pandemię, widząc znaczący technologiczny rozwój Wydawnictwa PIIB, które już teraz tworzy profesjonalne e-wydanie pisma, uważam, że nadszedł czas na następny zdecydowany krok cyfryzacyjny. Trudno wdrażać BIM, promować działania administracji rządowej w zakresie cyfryzacji procesu budowlanego, samemu trzymając się kurczowo tradycyjnej, papierowej technologii. Niech zachętą do nieuchronnej oraz masowej cyfryzacji będzie także świadomość znaczących, rosnących kosztów papieru, druku i wysyłki naszego czasopisma, które ponosimy ze składek. Tymczasem e-wydanie „Inżyniera Budownictwa” już teraz może być dostępne w osobistym komputerze lub poprzez aplikację mobilną w telefonie.

 

Informatyzować warto także proces wyborczy, czego świetnym przykładem była udana akcja zebrań obwodowych w Podlaskiej Okręgowej Izbie Inżynierów Budownictwa. Zgłaszanie kandydatów i same wybory odbyły się poprzez portal PIIB, czyli via Internet, a zaowocowało to najwyższą w kraju frekwencją głosujących. Uważam, że od tej drogi także nie ma odwrotu, a jej wdrożenie należy połączyć z uporządkowaniem zasad wyborów w obwodach, np. przez opracowanie jednolitej ordynacji wyborczej. Powinno to zwiększyć udział naszych członków w wyborach i dalszej działalności samorządowej.

 

Czy może Pan zdradzić, jakie są plany PIIB i jej prezesa na najbliższą przyszłość?

W czerwcu odbędzie się Krajowy Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy PIIB, który oceni działalność organów izby w 2021 r. i podsumuje całą kończącą się kadencję. Tradycyjnie już zjazd uchwali program działania Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa na następną kadencję. To będzie plan, mam jednak nadzieję, że wsparty odpowiednimi decyzjami personalnymi i budżetowymi. Jak uda się go zrealizować, jak skoryguje go życie, o tym przekonamy się za kolejne 4 lata. Oby były szczęśliwe.

Co do moich planów, to chciałbym zauważyć, że tytuł oraz stopnie naukowe poprzedzające moje nazwisko na wszystkich dokumentach, jakie podpisywałem, nie są martwe i służące jedynie podniesieniu prestiżu funkcji i osoby – są znakiem nieustannie uprawianej działalności naukowej oraz dydaktycznej. Łączenie tej aktywności z kierowaniem samorządem zawodowym, choć, jak widać, jest możliwe, to jednak niezbyt komfortowe. Czas na odrobinę luksusu.

 

Rozmawiała: Aneta Grinberg-Iwańska

Fot. Marek Jaśkiewicz/Agencja Poziom
Wywiad opublikowany w miesięczniku „Inżynier Budownictwa” nr 6/2022