Jestem zwolennikiem upraszczania procesu budowlanego. Niestety, propozycje rządu co do terminu wprowadzenia niektórych zmian mogą narobić więcej szkody niż pożytku - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Mariusz Dobrzeniecki, prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.


Na początku października został opublikowany projekt nowelizacji prawa budowlanego. Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przewidział tylko siedem dni na przesyłanie uwag w ramach konsultacji publicznych i wejście przepisów w życie już 1 stycznia 2023 r. Wie pan, skąd to tempo?


Mogę oczywiście tylko próbować szukać odpowiedzi. Jednym z powodów jest zapewne chęć mocnego przyspieszenia cyfryzacji procesu budowlanego, ale sądzę też, że rządzący przez cały czas szukają sposobów na zachęcenie społeczeństwa do tego, żeby budować więcej mieszkań. Kolejne programy się nie sprawdziły, więc nadal trwają poszukiwania rozwiązań, które pozwoliłyby pokazać, że liczba mieszkań szybko wzrasta. Ta nowelizacja to 45 stron propozycji zmian w prawie. Powiem szczerze: to jest niemożliwe do wykonania, żeby tak obszerne zmiany w różnych obszarach prawa budowlanego zaopiniować w tydzień. Niestety, z tym problemem borykamy się zresztą od wielu lat, niezależnie od tego, kto jest u władzy: rządzący dają nam bardzo mało czasu na sformułowanie stanowiska. Co więcej, na wcześniejszym etapie, gdy projekty są tworzone, również nie współpracują z nami. Później, jeśli nie przekonamy rządu w ramach konsultacji albo za pośrednictwem parlamentarzystów na etapie prac komisji, to zdarza się, że wchodzi w życie jakiś przepis i wkrótce okazuje się, że nie jest on, delikatnie mówiąc, najlepszy. A my, jako Polska Izba Inżynierów Budownictwa, cały czas mówimy o tym, że jeśli prawo budowlane ma być nowelizowane, to trzeba to gruntownie przedyskutować ze środowiskiem praktyków, czyli z nami. To my najlepiej wiemy, jakie konsekwencje niesie za sobą wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany, bo na co dzień z tym prawem pracujemy. Ważne jest też odpowiednie vacatio legis, bo bez tego procesy budowlane zostaną tak zaburzone, że w konsekwencji więcej się utrudni, niż uprości. Rozmawiałem już z minister p. Dorotą Cabańską, główną inspektor nadzoru budowlanego, i panem Piotrem Uścińskim, wiceministrem rozwoju i technologii, i widzę, że po stronie rządowej jest zrozumienie dla naszych argumentów, tak że liczę, że w przypadku tej nowelizacji nasz głos będzie słyszalny. Z tego merytorycznego dialogu naprawdę się cieszę.

 

Cały wywiad można przeczytać na stronie "Dziennika Gazety Prawnej" >>>